Dodano: 25 stycznia 2021
O tym czym jest, stres pisałam całkiem niedawno, zapraszam jeśli nie czytałaś ciekawy wpis o zabójczym stresie https://www.annanocon.pl/blog/zabojczy-stres-jak-sobie-z-nim-radzic/
Wiemy zatem, czym jest stres i co dzieje się z naszym organizmem, gdy nie potrafimy rozładować skutków przewlekłego i narastającego stresu: agresja, negatywne postrzeganie świata i ludzi, brak wiary w powodzenie i sens życia, często depresja, zawiść, zazdrość i brak samoakceptacji. Porażka i frustracja rodzą kolejne negatywne emocje, a te kolejne i jeszcze kolejne i wpadamy w wir tzw. czarnej dziury… I w końcu zaczynamy chorować. Ciało wycieńczone niczym dziki koń na westernie zaczyna odmawiać współpracy. Czasem to tylko bóle psychosomatyczne (psyche&soma – fizyczność&emocje), więc jest nadzieja na ozdrowienie, a czasem jesteśmy już całkiem poważnie chorzy, bo tak się składa, że zignorowaliśmy wołanie naszego organizmu o pomoc dobrych parę lat wcześniej … Brzmi znajomo?
Wszechobecny niepokój, lęki i niepewność oraz szybkie tempo życia to domeny naszych czasów, powinnam chyba napisać demony naszych czasów.
Kosmetolodzy mają trudne zadanie.
Coraz częściej mają bowiem do czynienia z bardzo zestresowanymi osobami, które cierpią na zaburzenia nie tylko percepcji własnego ciała, ale również postrzeganiu i ocenie rzeczywistości. Brak samoakceptacji, dążenie do perfekcyjnych wzorców lansowanych przez media, nieprzepracowane doświadczenia młodzieńczych lat, niebotyczna ilość oczekiwań i wyzwań stawianych przez Świat jest w stanie powalić najsilniejszą kobietę i szczerze mówiąc faceta również…
Uważam, że gabinety kosmetyczny i psychoterapeutyczny powinny być obok siebie, tak żeby za jednym razem załatwić dwie wizyty, duet niemal idealny.
Wiem to doskonale. To obserwacja życia jest dla mnie inspiracją do pisania o kosmetyce pozytywnej, emocjach i szeroko rozumianym zdrowiu.
Brakuje terapeutów twarzy i ciała rozumiejących działanie organizmu na wszystkich jego płaszczyznach. Muszę przyznać, co jest szokujące, że brakuje nam troski i opieki nas samych nad nami samymi. Przy okazji ukłony i podziękowania dla Pani Beaty Sekuła za http://refleksoterapia.net/o-szkole/ cały jej wkład w kształcenie terapeutów twarzy. Chapeau bas dla takich nauczycieli!
– Jesteś najważniejszą i pierwszą osobą, która powinna zająć się swoim zdrowiem i szczęściem, mówię tak do moich Klientek niczym ksiądz na niedzielnym kazaniu. Niestety wzięcie odpowiedzialności za swoje życie nie jest jednak tak popularne, wymaga zbyt wiele wysiłku i konsekwencji, efekty nie przychodzą na drugi dzień… niestety.
Co zatem może zrobić taka psychokosmetologia? Przede wszystkim psychokosmetologia proponuje metody terapeutyczne (oddziaływujące na cały organizm w dłuższym okresie czasu), mające za zadanie niwelować skutki stresu oraz chorób psychosomatycznych przy jednoczesnym działaniu odmładzającym i spowalniającym procesy starzenia się organizmu.
Rozmowa to pierwszy i jeden z ważniejszych etapów kontaktu z Klientem, to od pierwszego wrażenia i emocji, które powstają, zależy czy dalej Klient zechce z nami współpracować i nam zaufać. Wywiad, diagnoza, zrozumienie stanu zdrowia, potrzeb oraz oczekiwań klienta, dopasowanie terapii oraz pielęgnacji domowej, zachęcenie do współpracy – inspiracja do zmian, motywowanie do podjęcia wyzwań, wzrost akceptacji i poczucia własnej wartości oraz szczęścia. Elementy psychologii wnikają do salonów kosmetycznych, bo kosmetyka to dzisiaj coś więcej niż tylko zabiegi upiększające.
Całkiem sporo jak na zwykłą kosmetykę, nie sądzisz? Dlatego to nie jest zwykła kosmetyka, tylko psychosomatyka, która idealnie wpasowuje się w moją koncepcję kosmetyki pozytywnej.